Metamorfoza: od turysty do podróżnika

Metamorfoza: od turysty do podróżnika

Zwykły turysta i prawdziwy podróżnik to dwie zupełnie różne osoby, które łączy tylko jedno – fakt, że przekroczyli próg swojego domostwa, aby udać się w inne miejsce i pozostać w nim na jakiś czas. Poza tym dzieli ich prawie wszystko – powód, dla którego wyruszają, cel wyjazdu, droga jego osiągnięcia, forma spędzania czasu oraz to, co z tego miejsca przywiozą – ci pierwsi opaleniznę, ci drudzy przeżycia. Turysta i podróżnik – to dwa odmienne gatunki, ale na szczęście nic nie stoi na przeszkodzie, aby pierwszy ewoluował w drugi. Poznaj stadia ewolucji, przez które musisz przejść, aby przemienić się w podróżnika z krwi i kości

Zmień nastawienie

Żeby była jasność – nikt tutaj nie ma nic przeciwko wycieczkom z przewodnikiem oraz wyjazdom do tak zwanych ciepłych krajów. Tyle, że wielu ludzi już na sam dźwięk słowa „wakacje” automatycznie wyobraża sobie palmy oraz błękitną wodę, i to nawet nie w ich naturalnych warunkach, ale w otoczeniu hotelowych murów. Wyobrażenie to najczęściej pokrywa się z rzeczywistym przebiegiem wakacji – głównym ich punktem jest hotel, który wczasowicze opuszczają, by udać się na bazar z pamiątkami lub pojeździć na wielbłądzie, ewentualne odwiedzić pobliski zabytek. Czyli nic poza tym, co proponują biuro podróży i standardowy przewodnik. Pytanie, czy naprawdę chcesz wydawać na to pieniądze? A może warto jednak wyjść poza schematy?

Zrezygnuj z ofert biura podróży

Biura turystyczne podają gotową receptę na wakacje. Z jednej strony, nie musisz się niczym przejmować. Dojazd załatwiony, pokój w hotelu zarezerwowany, wpis na listę uczestników safari jest, all inclusive zaznaczono. Można więc spokojnie się spakować, dolecieć na miejsce, podziwiać apartament i oczekiwać pierwszego posiłku w restauracji piętro niżej. W ciągu całego pobytu prawdopodobnie nic nas nie zaskoczy. Z drugiej jednak strony, skoro wszystko podano nam tacy, nasze wakacje wcale nie będą wyjątkowe i godne wspomnień. Nie zobaczymy nic ponad to, co znajdziemy w katalogu. Co innego, jeśli postanowimy wyjechać na własną rękę. Wtedy sami ustalamy, co nas interesuje i co chcemy zobaczyć. Cały pobyt będzie wymagał od nas kreatywności, pomysłowości i odwagi. Tylko dzięki temu przeżyjemy prawdziwą przygodę. A ponadto i tak nikt nam nie zabroni relaksować się w cieniu palmy lub wypłynąć na zorganizowane nurkowanie.

Wysil się

Przed wyjazdem przeczytaj chociaż jedną książkę dotyczącą kraju, do którego się udajesz. Nie ograniczaj swojej wiedzy tylko do znajomości lokalnej waluty. Nie licz też na to, że całej reszty dowiesz się od przewodnika lub rezydenta. Postaraj się zgłębić informacje na temat historii danego miejsca, jego mieszkańców oraz ich kultury. Dzięki temu, gdy już tam dotrzesz, całkiem inaczej spojrzysz na otaczającą Cię rzeczywistość. Pokonywane szlaki, odwiedzone zabytki, obejrzane widoki, centra miast, kawiarnie – wszystko to będziesz odbierał bardziej osobiście i emocjonalnie. Nie bój się założyć wygodnych butów i daleko zawędrować, opuścić o świcie turystyczną enklawę z mapą w ręku i wrócić dopiero na kolację, po całym dniu tułaczki.

Ogranicz wydatki

Płać mniej, czyli przede wszystkim wybierz tańszą formę zakwaterowania. Zamiast w ekskluzywnym hotelu, zamieszkaj w urokliwej kwaterze na obrzeżach miasta, w której gospodyni poda Ci codziennie swojskie śniadanie. Możesz też skorzystać z coachsurfingu, czyli zamieszkać za darmo u kogoś, kto na czas pobytu chętnie udostępni Ci wolną kanapę, a nawet osobny pokój. Nie zaszkodzi też spakować ze sobą namiotu i śpiwora – nocleg pod gołym niebem to dla podróżników chleb powszedni. Nie wydawaj horrendalnych kwot na posiłki. Udaj się raczej do małej knajpki w głębi ulicy, która serwuje regionalne przysmaki za niewielkie pieniądze. Od czasu do czasu, ugotuj też coś samodzielnie z lokalnych produktów. Wreszcie, przemieszczaj się możliwie najtaniej, na przykład autostopem. Nie dość, że zaoszczędzisz, to jeszcze poznasz ciekawych ludzi.

Weź plecak

Pakuj się do plecaka, a nie do walizki. Swoboda podróżowania polega także na tym, że zabierasz ze sobą niewiele rzeczy, które w każdej chwili możesz wrzucić do pojedynczego bagażu i wybyć w dalszą drogę. Dlatego miej ze sobą tylko to, co najpotrzebniejsze – kilka sztuk ubrań na zmianę, uniwersalny nóż, zapas wody, mapę, okulary przeciwsłoneczne, szczoteczkę do zębów i potrzebne dokumenty. Z takim ekwipunkiem na pewno nie zginiesz.

Otwórz się

Siedząc w hotelu i chodząc za przewodnikiem zwartej grupy zwiedzających, nic ani nikogo nie poznasz. A przecież o to chodzi w podróżowaniu – o poznawanie. Nie odcinaj się więc od świata, do którego przybyłeś, ale otwórz się na niego. Rozmawiaj z obcymi ludźmi, pytaj ich o wskazanie ciekawych zakamarków i najlepszych dróg. Nie odmawiaj, jeśli zaproszą Cię domu i będą chcieli ugościć. Podpatrz zwyczaje, a nawet sam weź w nich udział. Otwieraj się na to, czego nie znasz i co wydaje Ci się dziwne. Staraj się rozumieć i przeżywać, a nie odgradzać od rzeczywistości niewidzialnym murem europejskich stereotypów i wakacyjnego lenistwa.

Vitalogy
ADMINISTRATOR
PROFILE

Więcej z tej tematyki:

Problemy Z Koncentracją: najczęstsze przyczyny
Parzenie Herbaty: rytuał, który warto kultywować
Masło Orzechowe: przysmak kuchni amerykańskiej i holenderskiej
Grzybica Paznokci: wylecz ją laserem
Oczyszczenie Organizmu: poznaj skuteczne sposoby
Jędrny Biust: czy ćwiczenia pomogą nam go uzyskać?