Często jednak mimo podjętych starań i środków ostrożności infekcja i tak się pojawia. Co wtedy robić? Czy typowe metody leczenia są bezpieczne?
Częsta przypadłość ciężarnych
Podczas ciąży zmienia się flora bakteryjna pochwy. Pałeczki kwasu mlekowego, które chronią ją przed nadmiernym mnożeniem się drobnoustrojów chorobotwórczych, są słabsze i ulegają zredukowaniu. Bakterie i grzyby mają więc znacznie większą szansę opanować środowisko w pochwie. Rozwój infekcji mogą przyśpieszyć wizyty na basenie czy aktywność seksualna. Nie jest to jednak powód, by unikać tych sytuacji. Stan zapalny może pojawić się równie dobrze w wyniku korzystania z publicznej toalety, np. w przychodni czy restauracji lub być pokłosiem innej infekcji, chociażby górnych dróg oddechowych. Jedyne, co możemy zrobić, by obronić się przed infekcją, to zwracać szczególną uwagę na higienę oraz wspomóc florę bakteryjną strefy intymnej i ogólną odporność organizmu.
Przykre dolegliwości
Infekcja intymna to bardzo nieprzyjemna przypadłość. Objawia się nie tylko zmienioną barwą, konsystencją i zapachem śluzu, ale też pieczeniem czy swędzeniem. W ciąży jest to wyjątkowo dokuczliwe, zwłaszcza że ciągle trzeba biegać do toalety z powodu parcia na pęcherz. Dotkliwie dolegliwości mają jednak swoje dobre strony – nie sposób je zignorować i odwlekać wizytę u lekarza. Infekcji musi przyjrzeć się ginekolog. Zbagatelizowana może mieć negatywny wpływ na rozwój dziecka i przebieg ciąży.
Badania i higiena – jednak nie za często
Specjalista po przeprowadzeniu badań ustali czy środowisko w pochwie opanowały grzyby czy bakterie, a następnie przepisze odpowiedni środek (antybiotyk lub lek przeciwgrzybiczny) dopochwowy, który pomoże je zwalczyć. Ważne jest, aby leczenie doprowadzić do końca, nawet jeśli objawy ustąpiły. Ponadto ważna jest higiena. Nie należy jednak przesadzać – wystarczy podmywać się dwa razy dziennie, nie więcej, by jeszcze bardziej nie naruszyć naturalnej flory antybakteryjnej. Pomoże też zdrowa dieta, bogata w kwasy omega-3 oraz kultury bakterii.
