Bardzo dziękujemy wszystkim za wzięcie udziału w naszym konkursie! Poziom kreatywności co do Waszej aktywności zimowej zaskoczył całą naszą Redakcję – okazuje się, że niezależnie od pogody, każdy z Was znajdzie sposób na to, aby nie zapaść w sen zimowy i w pełni wykorzystać chłodniejsze miesiące.
Laureaci konkursu
A oto zwycięzcy:
TRENING EMS OTRZYMUJĄ:
Agnieszka Królikowska
Dominika Olszewska
Michał Mazur
KARNETY MIESIĘCZNE OTRZYMUJĄ:
Sandra Skibniewska
Magda Mroczek
Sylwia Krakowska
Gratulujemy serdecznie wygranej! Zwycięzcy otrzymają od nas maila, w którym zawarte będą wszystkie informacje dotyczące realizacji nagród.
Zwycięskie zgłoszenia
Poniżej prezentujemy zwycięskie zgłoszenia:
Agnieszka Królikowska
Jestem instruktorką snowboardu na codzień pracującą w jednej z Jaworzyńskich szkół. Wróciłam na kilka dni do domu pozałatwiać prywatne sprawy i oto w jakim stanie zastałam tu zimę w jej ” kwiecie sezonu” 🙂 Dawka humoru mam nadzieję przyniesie na ferie Warszawskie więcej śniegu:)
Dominika Olszewska
Narty to moja pasja, sposób relaksu, spędzania wolnego czasu. Narciarstwo i słońce rodzą we mnie nowe sportowe życie.
Michał Mazur
W ramach zimowej aktywności zamieniam się w Dementora, który karmi się ilością przebytych w czasie treningu kilometrów.
Sylwia Krakowska
Moją ulubioną zimową aktywnością jest rodzinne tworzenie śniegowych budowli – na zdjęciu można zobaczyć jedną z nich.
Sandra Skibniewska
Moja „aktywność” zimą zazwyczaj kończyła się na zakopaniu się w pościeli aż do wiosny. Przy tym procederze pokonywałam drogę jedynie do lodówki celem wypełnienia sobie żołądka. „Ćwiczenia fizyczne” wykonywane przeze mnie polegały na dreptaniu do lodówki. Ta zima odmieniła jednak moje spojrzenie dotyczące aktywności. Pewnego ranka wstałam i przestało mi się chcieć trawić czas na leżakowanie, więc zaczęłam czynnie pracować nad zwiotczałymi mięśniami. 2 godziny ćwiczeń na zgrabne uda i pośladki, oraz poranne biegi, które przez pierwszy okres kończyły się zasapaniem i niemożliwym biciem serca z przeciążenia. Zadowolona z pierwszych efektów pobiegłam zapisać się na basen. I tak cały tydzień wypełniały ćwiczenia dzięki, którym wreszcie zaczęłam traktować sport jak niezbędny element swojego życia, a nie jak niechcianą konieczność, która powodowała smutna minę. Jeśli zaczniemy działać zimą, kiedy jest gorsza pogoda, dzień wstaje później to latem bez problemu damy radę. Trzeba tylko spróbować się przełamać.
Magda Mroczek
Jak być aktywnym w zimę? Odpowiedź na to pytanie jest prosta! Nie zapadać w zimowy sen, nie dawać się marazmowi i wszechogarniającemu zimnu. Pierwszy krok, który uczyniłam, to zmiana myślenia. Wszystkie „nie” zmieniłam w „tak” i od tej pory mój brak aktywności w zimę przeistoczył się w coś diametralnie innego. Od tej zimy jest mi dużo łatwiej. Do kiedy tylko pozwoli pogoda, biegam. Staram się wysłuchać, co moje ciało ma do powiedzenia i dostosować się do jego potrzeb. Wiadomo, bieganie, gdy spadnie śnieg oraz temperatura jest cięższe, ale chęć pozostania w formie to mój nadrzędny cel. Trzeba powiedzieć, że biegam, nie tylko rekreacyjnie, ale również za autobusami, do sklepu i z pracy. Każdy ruch się liczy, każdy metra przebiegnięty daje mi prawdziwą radość. To uczucie, gdy wokół chłód, a ty biegniesz i czujesz jedynie ciepło, prawdziwą euforię.
Gdy przychodzą prawdziwe syberyjskie mrozy, porzucam bieganie na rzecz sportu typowo zimowego – jazdy na łyżwach. Uwielbiam po pracy śmigać po lodowisku niczym gwiazda „Jeziora Łabędziego”. Ile radości i energii może dać taki wspaniały sport, ile kalorii spala się sunąc z gracją po tafli. Nie ograniczam się jednak i gdy tylko mam szansę idę potańczyć – ponieważ taniec jest dobry na każdą porę roku. Zumba, czy taniec brzucha działają niczym sztuczne promienie słoneczne na mój humor i pozwalają na pewien czas zapomnieć o śnieżnych zamieciach szalejących za oknami. Nie muszę również dodawać, że świetnie rozgrzewają. A tego nigdy nie za dużo w nasze polskie zimy.