Choć urodziłaś się brunetką, mentalnie jesteś blondynką albo nie lubisz swojego naturalnego koloru włosów, bo uważasz, że jest „niewydarzony”? A może chcesz zatuszować siwe włosy? Nieważne jaki jest powód farbowania – zawsze trzeba pamiętać, by podczas upiększania wyglądu nie szkodzić zdrowiu i kondycji włosów. Jak zatem farbować włosy, nie niszcząc ich? Przedstawiamy kilka metod.

Domowe sposoby babuni

To chyba najmniej inwazyjna, ale równocześnie najbardziej pracochłonna metoda koloryzacji. Należy również zaznaczyć, że dzięki starym babcinym sposobom niestety nie damy rady zmienić koloru, ale, co najwyżej, lekko go uwydatnimy. Dzięki tym kilku sposobom włosy się jednak wzmocnią i polepszy się ich kondycja. Jak zatem podkreślić ich kolor? Wystarczy zaopatrzyć się w odpowiednie dla Twojego koloru włosów zioła (o tym poniżej) i przygotować z nich „magiczną miksturę”, którą wypłuczesz włosy. Przepis na miksturę? Zioła zalać wrzącą wodą i poczekać aż się „zagotują”. Następnie odcedzić wywar, wystudzić i… płukać głowę :).

Jakie zioła wybrać?

• Blondynki – naturalnie jasne włosy nie tylko pięknie podkreślą, ale również odżywią – rumianek i rabarbar.
• Szatynki – jeśli chcesz ożywić kolor, użyj ziela szałwii. Włosy przyciemnisz za pomocą kory dębu, w która możesz zaopatrzyć się w aptece.
• Brunetki – dla ciemnych włosów poleca się płukanki z kory dębu, która nie tylko podkreśla kolor, ale tez odżywia włosy i nadaje im blasku.
• Rude – piękny i w miarę trwały efekt, panie o rudych włosach otrzymają dzięki płukankom z łupin cebuli.

Henna

To ostatnio bardzo popularny sposób farbowania włosów. Czym właściwie jest henna? To naturalny barwnik produkowany z liści i pędów rośliny zwanej lawsonią bezbronną. Henna znana jest na świecie od tysięcy lat, szczególnie z malowania nią ciała przez mieszkańców Indii. Ze względu na popularność tej metody koloryzacji włosów, na rynku istnieje wiele firm, które proponują klientom gotową do nakładania na włosy hennę. Równocześnie jednak, funkcjonuje wiele nie do końca prawdziwych opinii na temat henny.

Jakich?

• Henna niszczy włosy – Choć często powtarzana, to zupełnie nieprawdziwa opinia. Autentyczna, w 100% naturalna, henna nie niszczy włosów, a wręcz je odżywia – wypełniając ubytki w strukturze włosa.
• Włosy po hennie będą zielone – Jeszcze z dzieciństwa pamiętasz przygodę rudowłosej Ani z Zielonego Wzgórza, której naturalne farbowanie włosów skończyło się otrzymaniem koloru zielonego i boisz się spróbować koloryzacji? Producenci ostrzegają, że istnieje taka możliwość. W praktyce jednak, zdarza się to rzadko, a jeśli już, to u osób, które na krótki czas przed zastosowaniem henny, malowały włosy produktami chemicznymi – farbami drogeryjnymi lub fryzjerskimi.
• Włosy po hennie będą niebieskie – istnieje możliwość zabarwienia włosów na niebiesko, jednak nie w momencie, gdy zastosujemy kolor henny zbliżony do naszego naturalnego. Niebieski odcień włosów może wystąpić jedynie w przypadku, gdy z jasnego blondu chcemy od razu otrzymać kolor czarny – w przypadku takiej zmiany za pomocą henny – należy postępować powoli, a włosy farbować stopniowo – lekko przyciemniając kolejne odcienie.

Farby z apteki

To alternatywna forma koloryzacji dla osób, które chcą zadbać o zdrowie i kondycję swoich włosów, mimo, że miały już przygody z farbowaniem metodami chemicznymi, przez boją się spróbować henny. Na rynku istnieje kilka firm prowadzących linię farb aptecznych, które oferują pełną paletę barw. Farby z apteki, choć zawierają chemikalia, mają o wiele mniej szkodliwy wpływ na włosy, niż farby drogeryjne i fryzjerskie. Zawarte w nich pigmenty nie niszczą struktury włosa, by dostać się „do środka” i zabarwić go, jak ma to miejsce w przypadku farb chemicznych. Farby z apteki mają jednak swoje wady – po pierwsze są droższe od tych z drogerii, a po drugie, są mniej trwałe. Kolor utrzymuje się najczęściej do 3 tygodni, po czym zabieg koloryzacji trzeba powtórzyć. Taki sposób farbowania jest jednak polecany osobom, które mają problemy z włosami spowodowane wieloma zabiegami koloryzacyjnymi.