Zbyt szybki wzrost pewnej części mózgu może wywołać autyzm – twierdzą eksperci

Zbyt szybki wzrost pewnej części mózgu może wywołać autyzm – twierdzą eksperci

Najnowsze odkrycie naukowców rzuca więcej światła na etiologię autyzmu. Jak się okazuje, za rozwój tej choroby może być odpowiedzialny zbyt szybki wzrost ciała migdałowatego w okresie niemowlęcym.

Jak dotąd powstało wiele teorii na temat przyczyn autyzmu. W jednym z poprzednich artykułów napomknęliśmy skrótowo o rozpoznanych przez naukę źródłach tego zaburzenia. Do tej listy należałoby teraz dodać kolejny czynnik – zbyt szybki wzrost jednej z najważniejszych części mózgu we wczesnych etapach rozwoju. Wyniki przełomowego badania opublikowano na łamach „The American Journal of Psychiatry”.

Czynniki sprzyjające rozwojowi autyzmu

Dotychczas przyczyn autyzmu upatrywano w genach, mutacjach komórek i niektórych chorobach (zwłaszcza autoimmunologicznych), w zażywaniu niektórych leków podczas ciąży, w infekcjach wirusowych lub znacznym wcześniactwie. Jak się okazuje, nie jest to wyczerpujący rejestr.
Najnowsze badanie przeprowadzone na niemowlętach pozwala sądzić, że za powstanie zaburzeń ze spektrum autyzmu odpowiada nieprawidłowy rozwój ciała migdałowatego, kluczowej struktury mózgu.

Przerost ciała migdałowatego

Ciało migdałowate odpowiada za przetwarzanie emocji oraz zdolność do właściwej interpretacji mimiki twarzy. Już wcześniej zaobserwowano, że u dzieci ze spektrum autyzmu ta część mózgu jest większa niż u rówieśników nieautystycznych, ale nie było wiadomo, kiedy zaczyna się ona powiększać.

Naukowcy za pomocą rezonansu magnetycznego trzykrotnie przeskanowali mózgi 400 niemowląt, gdy te miały kolejno 6, 12 i 24 miesiące. 270 z nich miało starsze rodzeństwo z autyzmem, więc zaklasyfikowano je jako przypadki o wysokim ryzyku rozwoju tego zaburzenia. 109 niemowląt rozwijało się prawidłowo, u 29 stwierdzono zespół łamliwego chromosomu X (zaburzenie genetyczne przejawiające się niepełnosprawnością intelektualną i rozwojową).

W 24 miesiącu życia u 58 dzieci z grupy ryzyka zdiagnozowano zaburzenia ze spektrum autyzmu. Wszystkie niemowlęta w wieku 6 miesięcy miały ciała migdałowate podobnej wielkości, ale w 12 miesiącu życia te spośród nich, u których później rozwinął się autyzm, miały już powiększoną wspomnianą część mózgu (w porównaniu z dziećmi zdrowymi oraz cierpiącymi na zespół łamliwego chromosomu X).

Co ciekawe, u niemowląt wykazujących najcięższe objawy autyzmu zaobserwowano najszybszy wzrost ciała migdałowatego. Jak stwierdził w oświadczeniu dr Mark Shen, psychiatra specjalizujący się w neuronauce, który jest jednym z autorów badania: „Im szybciej ciało migdałowate rosło w okresie niemowlęcym, tym więcej trudności społecznych miało dziecko, gdy rok później zdiagnozowano autyzm”.

Problemy z przetwarzaniem bodźców

Ważną częścią mózgu są systemy sensoryczne, które wysyłają ciału migdałowatemu sygnały. W przypadku jego przerostu dochodzi do szeregu problemów związanych m. in. z przetwarzaniem informacji wzrokowych i sensorycznych w okresie niemowlęcym (co wykazały wcześniejsze badania).
Dzieci ze spektrum autyzmu już od najwcześniejszych lat mają trudności z odbieraniem bodźców wzrokowych, zdają się ich nie dostrzegać. To ważna wskazówka dla rodziców. Im bowiem wcześniej zostanie rozpoznany autyzm, tym lepsze efekty daje terapia.

Autyzm bywa zwykle diagnozowany późno, kiedy rodzice zaczynają rozumieć, że niepokojące zachowania dziecka nie są tymczasowe, a wręcz się pogłębiają. Diagnozy wystawione w wieku 2-3 lat uważa się za wczesne rozpoznania, tymczasem nowe dane pozwalają przypuszczać, że aby interwencja terapeutyczna przyniosła optymalne efekty, powinna zostać przeprowadzona w pierwszym roku życia dziecka.

Vitalogy
ADMINISTRATOR
PROFILE