Jessica Biel, a od niedawna właściwie Timberlake (przyjęła nazwisko męża – piosenkarza Justina Timberlake’a), to amerykańska aktorka, która na ekranie zaistniała dzięki roli Mary Camden – nieco zbuntowanej córki pastora – w serialu „Siódme niebo”. Produkowany przez niemal dekadę tasiemiec był tak popularny, że, mimo, iż aktorka obecnie angażowana jest do wielu ról kinowych (np. roli Very Miles w filmie „Hitchock”), to publiczność wciąż wspomina jej niezapomnianą rolę urzekającej Mary.

Żona (nie)modna?

Choć przez wielu uważana za ikonę stylu, Jessica w wywiadach twierdzi, że na modzie się nie zna, a o kwestie garderoby lepiej pytać… jej męża. Choć w gust Justina nie wątpimy, Jessice nie odmówimy jednak umiejętności trafnego doboru kreacji. Niegdyś wielka fanka t-shirtów i podartych jeansów, dziś z chęcią pokazuje się w pięknie podkreślających jej kobiecą figurę sukienkach. Jak sama przyznaje, do seksownej garderoby musiała dorosnąć, chociaż w dalszym ciągu, przy doborze ubrań, przede wszystkim kieruje się wygodą.

Mimo świetnego stylu, aktorce zdarzały się modowe wpadki. Chyba największą, jaką zaliczyła była ta z 2007 roku, kiedy na galę wręczenia Złotych Globów, Biel wybrała długą, piękną sukienkę domu mody Valentino. Choć aktorka prezentowała się w niej zjawiskowo (zdjęcie w galerii poniżej), niestety, zakładając ją, nie wzięła pod uwagę, że rok wcześniej na tej samej gali, wystąpiła w niej koleżanka po fachu – Hilary Swank.

Księżniczka jednego skandalu

Obok wpadek modowych, Jessice zdarzały się również te poważniejsze. W wieku 17 lat aktorka rozebrała się bowiem przed obiektywem amerykańskiego magazynu dla panów, co wywołało nie lada skandal. Nie dość, że gwiazda była niepełnoletnia, to jeszcze widzom małego ekranu znana jako córka pastora. Pod wpływem fali krytyki, Jessicę wyrzucono z serialu. Gdy skandal przycichł, po kilku latach pojawiła się jeszcze na małym ekranie jako urzekająca Mary, jednak jej rola została znacznie ograniczona. Choć specjaliści od PR twierdzą, że cały skandal był jedynie elementem medialnej strategii, która ze skromnej dziewczyny uczyniła Biel gwiazdą Hollywood, sama aktorka, która dziś od epatowania nagością na ekranie zdecydowanie stroni, przyznaje, że rozbierana sesja zdjęciowa była najgorszą decyzją w jej życiu.

Nauczona doświadczeniem Biel, dziś o wiele ostrożniej podchodzi zarówno do kwestii doboru kreacji, jak i… medialnych doradców. Jak sama powtarza, w życiu najważniejsze jest to, aby nie dać się zwariować, dlatego w swojej szafie ma ubrania, które są nie tylko ładne, ale także funkcjonalne. Na co dzień, Jessica stawia na stylową nonszalancję, a na czerwonym dywanie błyszczy w pięknych kreacjach od światowych projektantów.

Rozważna i romantyczna

Na zupełnie inne wartości niż dawniej, Biel stawia teraz również w życiu prywatnym. Jak powtarza w wywiadach, z domu wyniosła przeświadczenie o tym, że kariera to nie wszystko, a życie trzeba budować na solidnych fundamentach. Dlatego, dawna fanka związków nieformalnych, dziś jest szczęśliwą żoną jednego z najpopularniejszych wokalistów współczesnej muzyki pop. I choć Jessica zarzeka się, że jej stylem jest… brak stylu, swój talent do przeczuwania trendów pokazała nawet przy wyborze sukni ślubnej. Choć spekulowano, że przed ołtarzem gwiazda stanie w kreacji od Oscara de la Renty, którego projekty uwielbia, aktorka zaskoczyła wszystkich romantyczną, pudrowo – różową suknią od włoskiego stylisty Giambattisty Valliego, która zrobiła wśród fashionistek prawdziwą furorę, a panny młode na całym świecie znalazły w niej inspirację dla swoich ślubnych kreacji.

Zobacz wybrane przez nas stylizacje Jessici Biel.

zdjęcia: shutterstock, depositphotos