Przesądy na temat ciąży – bać się czy śmiać się?

Przesądy na temat ciąży – bać się czy śmiać się?

Niektóre z przesądów są tak bardzo zakorzenione w naszej świadomości, że istotnie bierzemy je na poważnie, nie usiłując nawet dociec skąd się wzięły. O ile jednak wiara w to, że kominiarz może przynieść nam szczęście, gdy złapiemy się w jego obecności za guzik, nie wydaje się groźna, to już poszczególne zabobony dotyczące ciąży budzą w tej kwestii pewne wątpliwości. Przede wszystkim kłócą się jednak z nauką i zdrowym rozsądkiem, a to im powinnyśmy pozostać wierne w czasie oczekiwania na potomstwo. Oto najpopularniejsze i zarazem najbardziej absurdalne przesądy „ciążowe”.

Chłopiec czy dziewczynka?

Konkretne zmiany w naszym wyglądzie, jakie zachodzą podczas ciąży, mają rzekomo świadczyć o tym, czy urodzimy chłopca czy dziewczynkę. Na rzecz chłopca przemawia piękny wygląd mamy – gładka, promienna cera, bez zmian skórnych, na rzecz dziewczynki przeciwnie – ponieważ przyszła dama „kradnie” mamie urodę, ta ostatnia ma problemy z wypryskami, trądzikiem i, co tu dużo mówić, nie wygląda najlepiej. Tymczasem zmiany te mają podłoże wyłącznie hormonalne i są sprawą bardzo indywidualną, niezwiązaną z płcią dziecka.

Jakby tego było mało, niektórzy odczytują płeć także na podstawie kształtu brzucha matki – jeżeli jest spiczasty, będzie chłopiec, a przy dziewczynce należy spodziewać się brzucha opadniętego. Szansa urodzenia dziewczynki wzrasta też, gdy u mamy pojawią się piegi. Otóż piegi, których posiadanie jest uwarunkowane genetycznie, nie pojawiają się „ot tak”, ale, gdy kobieta już je ma, to podczas ciąży, na skutek zmian hormonalnych, stają się intensywniejsze.

Płeć odgaduje się też na podstawie tego, co matka je. Apetyt na słodkości zwiastuje dziewczynkę, chłopiec pojawi się zaś w wyniku zajadania się potrawami ostrymi i kwaśnymi.

Ładne czy brzydkie?

Co ma uchronić nasze dziecko przed brzydotą? Chyba najbardziej znanym zabobonem jest ten przestrzegający przed patrzeniem na osoby, których uroda nie jest mocną stroną. Jeśli bowiem przypatrujemy się komuś, kto urodą nie grzeszy, nie możemy spodziewać się też urodziwości w przypadku naszego potomka. Ma się to sprawdzać również w przypadku osób innej narodowości i koloru skóry. Nie jest też „zalecane” spoglądanie przez wizjer w drzwiach, ani przez dziurkę od klucza, ponieważ grozi to zezem u dziecka.

Uwaga na zgagę!

Częste pojawianie się tej dolegliwości u mamy zwiastuje zbyt owłosione dziecko (cokolwiek to znaczy). Z drugiej strony, lepiej się podczas ciąży nie depilować, bo maleństwo będzie łyse. Natomiast, jeżeli mamy kaprys urodzić na przykład rudzielca z lokami, powinnyśmy koniecznie pofarbować w ciąży włosy i pogłaskać barana. Wystrzegać zaś należy się siadania po turecku, inaczej nasza pociecha urodzi się z krzywymi nogami.

Gdy nie chcemy, by dziecko miało znamiona, nie wolno nam patrzeć w ogień. Niestety, prawdopodobnie i tak potomek będzie naznaczony – za każdym bowiem razem, gdy się przestraszymy, a w wyniku tego dotkniemy jakiejś części ciała, dziecko dokładnie w tym samym miejscu zostanie obdarzone znamieniem.

Nie myślmy też oblizywać noża w stanie błogosławionym – bynajmniej nie dlatego, że mogłybyśmy się skaleczyć, ale po to, by uchronić pociechę przed wykształceniem się zajęczej wargi!

Mądre czy głupie?

Pewnie, że każdy chce mieć mądre dziecko. Wedle ludzi zabobonnych, wystarczy podczas ciąży dużo się uczyć, najlepiej studiować, aby przekazać mądrość kolejnemu pokoleniu. Nie ma co liczyć jednak na rozwinięty intelekt u potomnych, jeżeli w tym czasie obcięłyśmy włosy lub patrzyłyśmy na zwierzęta. Powstaje pytanie, jaki wpływ na mądrość dziecka może mieć wiara matki w te magiczne twierdzenia?

Zdrowe czy chore?

Jeśli wierzymy w przesądy, aby nasze dziecko nie owinęło sie pępowiną, powinnyśmy w ciąży zaprzestać szycia, szydełkowania, haftowania, robienia na drutach, krzyżowania nóg, chodzenia na skróty, przechodzenia pod drabiną i rozwieszonymi sznurami, a także noszenia łańcuszków, korali, naszyjników i apaszek. Wodogłowiem grozi z kolei picie wody mineralnej. Woda to iście niebezpieczna substancja.

Gdy oblejemy się nią podczas zmywania naczyń, urodzimy przyszłego alkoholika. Skoro nasze dziecko ma wadę wzroku, z pewnością w czasie ciąży mierzyłyśmy okulary, a jeśli ropieją mu oczy, to na dwa miesiące przed porodem, uprawiałyśmy seks. Znamy też wyjaśnienie tego, że maluch często płacze – to oczywiście nasza wina, bo wpatrywałyśmy się w słońce.

Za sprawą naszego błogosławionego stanu możemy też komuś zrobić krzywdę, na przykład przychodząc na ślub lub zostając chrzestną. W tych sytuacjach ściągniemy nieszczęście na młodą parę oraz na chrzczone dziecko.

Zgodnie z tymi wszystkimi magicznymi formułami, a jednocześnie przeciwko złym mocom, które nad nami w ciąży wiszą, nie powinnyśmy w ogóle ruszać się z domu, a najlepiej z własnego pokoju. Wtedy na pewno nie skrzywdzimy ani swojego dziecka, ani nikogo innego. No, może z wyjątkiem siebie. Warto więc zdystansować się do tego typu przekonań, aby pozostały one jedynie ciekawym studium kultury ludowej oraz dawnych wierzeń, które wynikały między innymi z braku specjalistycznej wiedzy oraz potrzeby stworzenia pewnego systemu zapewniającego ochronę nienarodzonemu dziecku.

Vitalogy
ADMINISTRATOR
PROFILE

Więcej z tej tematyki:

Opalanie W Ciąży: jak to robić bezpiecznie
Szkoła Rodzenia On-line: czy warto do niej uczęszczać?
Macierzyństwo: trudne początki
Biustonosz Ciążowy: czy warto w niego zainwestować?
Adopcja Prenatalna: sposób na niepłodność
Niedobór Kwasu Filiowego: co zaburza jego prawidłowe wchłanianie?