Paluszki rybne, czyli rybne parówki. Jaka jest jakość paluszków rybnych?

Paluszki rybne, czyli rybne parówki. Jaka jest jakość paluszków rybnych?

Bardzo lubią je dzieci, ale i dorośli nie pogardzą. Niektóre zalety paluszków rybnych sprawiają, że wielu z nas trzyma je w zamrażarce na tak zwaną czarną godzinę. I rzeczywiście, paluszki rybne nie powinny być stałym elementem naszej diety, ale pojawiać się od wielkiego dzwonu. Dlaczego?

Złociste, chrupiące, szybkie, idealne do frytek i prostej surówki. Paluszki rybne mają swoich fanów we wszystkich grupach wiekowych. Do tego stanowią stosunkowo tanią wersję dania z ryby, a jak wiemy ryby należy jeść aż 2-3 razy w tygodniu, aby dostarczyć sobie nieco witaminy D i całkiem sporą ilość nienasyconych kwasów tłuszczowych.

Przygotowanie paluszków rybnych zajmuje kilkanaście minut, w czasie których możemy zająć się pozostałymi składnikami obiadu. Brzmi to wszystko bardzo przystępnie, jednak po dogłębnym przyjrzeniu się paluszkom rybnym, można niestety dojść do kilku niepokojących wniosków.

Z czego powstają paluszki rybne?

W paluszkach rybnych powinno przeważać mięso ryb, ale analiza wielu produktów z tej kategorii pokazuje, że nie jest to do końca oczywiste. Według norm Unii Europejskiej, zawartość pełnowartościowego filetu z ryby w paluszkach powinna wynosić minimum 60 proc.

W sklepowych zamrażarkach natkniemy się jednak i na takie, w których ryba stanowi ponad 30 proc. składu. Reszta to składniki tworzące panierkę, takie jak mąka pszenna, skrobia kukurydziana, barwniki, poza tym spulchniacze, regulatory kwasowości, tłuszcze utwardzane i konserwanty.

Warto też wziąć pod uwagę, że w części produktów znajduje zmielone mięso rybie, czyli w praktyce odpadki i resztki z przetwarzania ryb, które z jakichś powodów nie nadawały się do dalszej sprzedaży jako jednolity kawałek filetu.
W takim mięsie znajdują się nie tylko inne części ryby, jak zmielone ości, ale nawet skorupiaki czy dodatki mięs z rzeźni, które mają poprawiać smak i właściwości paluszków rybnych.

Ile zdrowia w paluszkach rybnych – czy paluszki są dla dzieci?

Paluszki rybne powinniśmy ocenić nie tylko przez pryzmat ich składu, ale także sposobu produkcji i przechowywania. Niewątpliwie należą one do produktów przetworzonych. Na ten aspekt wpływa nie tylko przygotowanie mięsa.

Ważnym składnikiem w paluszkach rybnych jest panierka, w której znajdziemy liczne niekorzystnie oddziałujące na zdrowie substancje. Paluszki już na etapie przygotowania do sprzedaży są wstępnie smażone w oleju. Trzeba wziąć pod uwagę, że smażenie to odbywa się we fryturze, którą mogą tworzyć tłuszcze wątpliwej jakości.

Kolejne smażenie ma miejsce już w domowych warunkach. Paluszki rybne jako produkt parokrotnie poddawany działaniu wysokiej temperatury, traci na wartości. Następnie zostaje głęboko zamrożony, co również obniża zawartość składników odżywczych.

Pamiętajmy poza tym, że bazą klasycznych paluszków rybnych są chude ryby, takie jak dorsz, mintaj czy morszczuk. Udział w ich mięsie najcenniejszych kwasów z grupy omega-3 jest niewielki. W rezultacie, paluszki rybne nie dostarczają nam praktycznie żadnych godnych uwagi wartości odżywczych.

Zaliczyć możemy je za to do bomb kalorycznych i tłuszczowych. Jeden paluszek o wadze około 30 g dostarcza nam 78-80 kcal. Zjedzenie 5-6 paluszków rybnych niemalże równa się zjedzeniu paczki czipsów.

Paluszki rybne – jedz z głową

Producenci paluszków rybnych i mrożonek od pewnego czasu upraszczają składy swoich towarów. Dzięki temu w niemalże każdym sklepie znajdziemy panierowane paluszki o krótkim i prostym składzie oraz stosunkowo wysokiej zawartości mięsa białych ryb. Nie zaszkodzi sięgnąć po nie raz na jakiś czas.

W takiej sytuacji lepiej jednak wybierać panierowane kostki rybne z filetów niż klasyczne paluszki. Dzięki temu zyskujemy większą szansę na zakup produktu z jednolitego kawałka ryby. W obu przypadkach zwracajmy uwagę na skład i nie zniechęcajmy się, jeśli dany produkt jest nieco droższy niż pozostałe.

Paluszki rybne ze sklepu możemy poza tym zastąpić paluszkami domowej produkcji, a w celu ich przygotowania sięgnąć po bardziej wartościowe i bogatsze w tłuszcze omega-3 ryby, takie jak halibut czy łosoś. Aby uzyskać na talerzu podobny efekt, wystarczy rybę podzielić na mniejsze, regularne kawałki i obsmażyć w bułce tartej z dodatkiem przypraw. Smażenie nie powinno trwać zbyt długo.

Rybę na patelni najlepiej potrzymać kilka minut, a następnie dopiec ją w piekarniku. Jako dodatki do tej potrawy podawajmy zawsze świeże warzywa i surówki. Frytki zastąpmy tłuczonymi ziemniakami lub pieczonymi batatami z piekarnika.

Vitalogy
ADMINISTRATOR
PROFILE