Gdy za wszelką cenę chcemy oprzeć się słodkościom z witrynek, do głowy często przychodzi nam pomysł upieczenia domowego ciasta – w myśl, że będzie zdrowsze i mniej kaloryczne. Ale tradycyjne przepisy nie dają takiej gwarancji. Jak je odchudzić, by stały się całkiem fit lub choć trochę mniej kaloryczne?

Mówi się, że domowe ciasto i własnej roboty ciasteczka są zdrowsze od tych sklepowych. Również piekarnie i cukiernie mogą dodawać do swoich wypieków np. syrop glukozowo-fruktozowy, barwniki i gotowe mieszanki piekarnicze.
To, co wychodzi z domowego piekarnika rzadko zawiera podobne składniki. Ograniczamy się do cukru, świeżego masła, śmietany, świeżych jaj, prawdziwego mleka, gorzkiego kakao, dobrej czekolady, dodatków owocowych, galaretek.

Warto jednak pamiętać, że choć domowe wypieki nie mają w sobie żadnych podejrzanych „E” czy niepotrzebnych ulepszaczy, wciąż nie są przesadnie zdrowe. Choć przestawienie się na fit wypieki wymaga poeksperymentowania i zrozumienia składników na nowo, warto poświęcić temu czas. Prawie każdy typowy składnik ciasta ma swój mniej tuczący odpowiednik!

Dlaczego wypieki tuczą?

Każde wypieki, nawet te domowe, których składniki mamy pod kontrolą, to źródło setek kalorii. Te tradycyjne zawierają zarówno białą mąkę, tłuszcz w postaci masła i margaryny, no i cukier. Cukier w połączeniu z tłuszczem daje wyśmienite walory smakowe i jest wprost uzależniający. Duet ten nie niesie jednak żadnych korzyści dla zdrowia czy sylwetki.

W dodatku wszystkich tych składowych w wypieku ciast i słodkości nie oszczędzamy. W wielu przepisach trzeba zużyć całą kostkę masła i dodać dwie szklanki cukru, by wypiek miał określone walory smakowe. Jeśli dodatkowo musimy jeszcze przygotować polewę, bitą śmietanę, krem czy lukier, to nasz wypiek staje się prawdziwą bombą kaloryczną.

Tniemy kaloryczność domowych wypieków

Aby kalorii w ulubionym cieście było mniej, rezygnujemy przede wszystkim z cukru. W dzisiejszych czasach w każdym markecie znajdziemy ksylitol i stewię, czyli dwa najpopularniejsze zamienniki tradycyjnego cukru, które nadają się do pieczenia, ponieważ nie gorzknieją w wysokiej temperaturze.

Zarówno ksylitol, jak i stewię kupimy ponadto w postaci kryształków. Ksylitol zawiera 240 kcal na 100 gramów, czyli o 150 mniej niż cukier, natomiast stewia w ogóle ich nie dostarcza. W dodatku można zrobić z niej nawet lukier. Stewii i ksylitolu do wypieków dodajemy dokładnie tyle samo, ile cukru.

Aby móc sobie pofolgować bez wyrzutów sumienia w konsumpcji domowego ciasta, powinniśmy także zrezygnować z masła i margaryny. Choć dla tradycjonalistów pieczenie bez masła jest niemalże grzechem, istnieje kilka produktów, którymi go zastąpimy. I uda nam się to bez wielkiego uszczerbku na walorach wypieku. Jako zamiennik masła posłużyć nam może jogurt, maślanka, ser ricotta lub najzwyklejszy banan. W wielu przepisach fit zarówno masło, jak i olej zastępowany jest olejem kokosowym.

Pozostaje jeszcze kwestia mąki. Mąk mamy do wyboru, do koloru, jednak żadna nie daje takich efektów, jak zwykła mąką pszenna. Mąki orkiszowa, żytnia czy kokosowa nadają się do pieczenia, wyrobu naleśników czy ciastek. Żadna nie ma jednak takich właściwości jak mąka pszenna, m.in. pod względem zawartości glutenu czy grubości, dlatego powinniśmy łączyć je z tradycyjną mąką, np. w proporcji 50/50. Inaczej ciasto zbije się i nie wyrośnie.

Ciasta warzywne – hit czy kit?

Mąkę w wypiekach zastępuje się też gotowanymi i miksowanymi na puree warzywami. Do popularnego brownie z czerwonej fasoli wystarczy dodać banana, jajka, proszek do pieczenia, odrobinę oleju kokosowego, kakao i stewię lub ksylitol. Nie potrzebujemy tu ani grama mąki. W innych przepisach wystarczy nam kilka łyżek lub mała szklanka.

Ciasto upieczemy również na bazie marchwi, cukinii, dyni, batata lub buraka. Świetnym zagęszczaczem i wypełnieniem ciasta jest też banan. Na korzyść tych warzywnych zamienników przemawia fakt, że ich posmak w cieście jest przeważnie niewyczuwalny.