Dlaczego warto się nudzić?

Dlaczego warto się nudzić?

Nuda dla większości ludzi jest doświadczeniem raczej przykrym, niepożądanym. Robimy wszystko, by się od niej uwolnić: oglądamy seriale, czytamy książki, scrollujemy Facebooka, a niektórzy podobno nawet sprzątają. Czy jednak warto za wszelką cenę uciekać od nudy? Co ma nam do zaoferowania ten specyficzny stan umysłu?

Wydawałoby się, że w dzisiejszych czasach raczej trudno o nudę. Jest Facebook, jest Instagram, jest YouTube. Internet roi się od ciekawych materiałów do obejrzenia, przesłuchania czy przeczytania. Już nie tylko książki, tak jak to było jeszcze przed erą cyfryzacji i telewizji, pozwalają oderwać się od rzeczywistości.

Za absurdalnie niskie ceny mamy dostęp do portali streamingowych, które pękają w szwach od fantastycznych filmów i seriali, stanowiących niewyczerpane źródło rozrywki.
Nie mówiąc już o grach wideo, które umilają czas nie tylko młodzieży i milenialsom. A przecież w dużych ośrodkach miejskich dochodzi jeszcze bogata oferta teatrów, kin, filharmonii, domów kultury oraz innych miejsc czy instytucji.
Czy w obliczu tylu atrakcyjnych opcji spędzania wolnego czasu nuda jest w ogóle możliwa?

Nuda w XXI w.?

Współczesny świat nie pozostawia zbyt wiele czasu na nudę. W pierwszym odruchu staramy się ją odpędzić, uznajemy ją za coś niepożądanego. Ulegamy złudzeniu, że wystarczy sięgnąć po smartfona, by zdusić w zarodku budzącą się do życia zmorę nudy. Badania naukowe pokazują jednak, że nie wychodzimy na tym dobrze.

W epoce nadmiaru stymulacji paradoksalnie łatwiej się nudzić. Nasze umysły są zbyt przeciążone przyswajanymi na okrągło treściami. Nie dajemy wyobraźni pola do popisu, kompulsywnie korzystając z mediów społecznościowych czy chłonąc seriale jeden po drugim.
W pewnym momencie mózg ma dość, a oczy prześlizgują się beznamiętnie po ruchomych obrazach czy nagłówkach postów. Tracimy radość i smak życia. Nic nie robi na nas szczególnego wrażenia – właśnie dlatego, że bezrefleksyjnie łykamy absurdalnie duże porcje wrażeń.

Co daje nuda?

Nuda w tym kontekście stanowi element psychicznej higieny. Pozwala zaczerpnąć oddechu, uwalnia drzemiącą w każdym kreatywność. Nie tylko człowiek się nudzi – również u zwierząt daje się zaobserwować zewnętrzne oznaki znudzenia.
Według naukowców taki stan odgrywa bardzo ważną rolę w kształtowaniu korzystnych zachowań adaptacyjnych. Nuda motywuje do eksplorowania terenu, którego znajomość zwiększa szanse na przeżycie. Zwierzęta obeznane z terytorium mogą się lepiej przygotować na niezapowiedzianą „wizytę” drapieżników lub skuteczniej zastawiać pułapki na ofiarę.

Ludzka nuda działa podobnie: porusza wyobraźnię, pozwala przyjrzeć się własnym emocjom, sprzyja wynajdywaniu rozwiązań i ukierunkowuje działanie na realizację wartościowych celów. Nie bez powodu pochwałę nudy głosił między innymi polski filozof Leszek Kołakowski.
To właśnie nuda umożliwia rozpoznanie swoich najżywotniejszych pragnień. Nie zapychając czasu pustymi rozpraszaczami, mamy szansę uzyskać owocny wgląd w samego siebie.

Nuda okazuje się więc stanem pozytywnym, sprzyjającym rozwijaniu własnego potencjału. Choć należałoby zastrzec, że podobnie jak miłość ma wiele twarzy, tak i nuda przybiera rozmaite formy. Nie każda postać nudy uruchamia wewnętrzne zasoby. Nuda bywa też destrukcyjna i trudna do zniesienia.
Więcej o rozmaitych odmianach nudy przeczytasz między innymi w książce Michała Chruszczewskiego pt. Nuda. Ujęcie psychologiczne i humanistyczne.

Vitalogy
ADMINISTRATOR
PROFILE