Czy warto wyrażać gniew?

Czy warto wyrażać gniew?

Wiele się mówi o tym, że nie powinniśmy tłumić emocji, ponieważ towarzyszące im napięcie kumuluje się i obciąża organizm, doprowadzając do rozmaitych problemów zdrowotnych. Ale czy rzeczywiście dawanie upustu wściekłości jest zdrowsze niż kamuflowanie jej?

Gniew jest emocją znaną każdemu. Jedni są mniej, a inni bardziej na nią podatni. Reagujemy gniewem w rozmaitych sytuacjach: gdy samochód zajeżdża nam drogę, gdy dostajemy niesłuszną burę od szefa albo gdy po powrocie do domu zastajemy kompletny bałagan, będący dziełem naszego czworonożnego pupila. Nie sposób żyć bez gniewu, choć można pracować nad tym, by odczuwać go możliwie najrzadziej.

Generalnie im jesteśmy szczęśliwsi, tym mniej mamy okazji do odczuwania negatywnych emocji. Trudno jednak wyobrazić sobie świat, który nie drażniłby nikogo i oszczędzał nerwy. Dlatego rozstrzygnięcie wątpliwości zawartej w tytułowym pytaniu może być ważną wskazówką dla każdego, kto chce umiejętnie gospodarować swoimi emocjami.

Emocje dobre i złe

Emocje wynikają z wartościowania zdarzeń pod względem ich istotności dla danej osoby. Jeśli zdarzenie zostanie uznane za wartościowe, towarzyszące mu emocje będą miały charakter pozytywny. Natomiast sytuacja stanowiąca przeszkodę w realizacji zamierzonych celów wyzwala emocje negatywne. Wszyscy odczuwamy oba te rodzaje emocji, choć każdy doświadcza ich na swój sposób.

Warto dodać, że nie jesteśmy wobec nich bezbronni: od nas zależy, jak zinterpretujemy dane wydarzenie. Poważną trudność w życiu codziennym możemy np. potraktować jako okazję do nauczenia się czegoś nowego, jako wyzwanie.
Wtedy przezwyciężenie zaistniałych przeszkód zrodzi poczucie satysfakcji, która jest już emocją pozytywną. Nie zawsze jednak potrafimy okiełznać swój gniew. Nasuwa się więc pytanie, czy dać mu wyraz, skoro nie możemy go uniknąć?

„Gniewaj się na zdrowie!”

Kiedy świat obiegła wieść o podejrzanie częstych zgonach wśród młodych Japończyków, którzy – jak się okazało – umierali na skutek bardzo silnego chronicznego stresu, zaczęto ludzi zachęcać do nieskrępowanej ekspresji negatywnych emocji, w tym również gniewu.

Bardzo często pomijano przy tym aspekt dopuszczalnych form tej ekspresji. Rady domorosłych psychologów i dziennikarzy ograniczały się zazwyczaj do dawania przyzwolenia na uwalnianie gniewu. Tak doszło do rozprzestrzenienia się szkodliwego przekonania o zbawiennym wpływie nieskrępowanej autoekspresji na zdrowie.

Przyczyniły się do tego m. in. profesjonalne ośrodki terapeutyczne, które w pracy z pacjentami stosują głównie tzw. metodę oczyszczenia. Tymczasem badania naukowe pokazują wyraźnie, że wyrażanie gniewu w sposób niekontrolowany i nadmierny może wywołać niekorzystne, a nawet niebezpieczne skutki.

Co zrobić z gniewem?

Wybuchy gniewu mogą przynieść krótkotrwałą ulgę, z drugiej jednak strony nie pozostają bez wpływu na postawę i reakcje osób, które są ich świadkami. Okazywanie gniewu przy każdej nadarzającej się okazji może pogorszyć stosunki z innymi ludźmi, a nawet doprowadzić do ich zerwania. Dlatego mimo wszystko warto nauczyć się nad sobą panować.

Kluczowa jest tutaj umiejętność rozpoznawania własnych stanów emocjonalnych. Jeśli doświadczamy negatywnych emocji w reakcji na jakieś zdarzenie, powinniśmy wcześnie zareagować, nie dopuszczając do kumulowania się złości.

Nie mniej ważna w zachowaniu wewnętrznej równowagi jest prawidłowa samoocena. Jak pokazują badania, znaczna część osób tłumaczy swoje wybuchy gniewu naruszeniem poczucia własnej wartości. Tymczasem zdrowa samoocena nie powinna być całkowicie podporządkowana zachowaniom innych osób, ponieważ to zachowanie może być tak samo nieadekwatne do naszych rzeczywistych zasobów jak złość, którą ono wywołuje.

Olbrzymie znaczenie ma również samokontrola emocjonalna, mylona często z tłumieniem uczuć. Nie chodzi w niej o to, by tłumić emocje, lecz o świadomy wybór sposobu, w jaki je wyrazisz. Np. jeśli twój rozmówca ziewa, możesz go zapytać o powód ziewania.

Możesz też założyć z góry, że okazuje znudzenie, a potem w taki czy inny sposób zrewanżować się za doznaną przykrość. Tylko że w tym drugim przypadku nie weryfikujesz swojego założenia i pozwalasz emocjom wziąć górę, podczas gdy twój rozmówca może mieć za sobą nieprzespaną noc.

Uwalnianie gniewu bez uwzględniania konsekwencji swoich zachowań z całą pewnością nie jest rozsądną strategią – wbrew temu, co głoszą niektóre poradniki psychologiczne. Lepszym rozwiązaniem będzie praca nad własną samooceną, zapobieganie kumulowania się negatywnych emocji oraz świadome „zarządzanie” gniewem.

Vitalogy
ADMINISTRATOR
PROFILE

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked with *