Chleb z supermarketu – czy wiesz, co jesz?

Chleb z supermarketu – czy wiesz, co jesz?

Czy warto kupować chleb w supermarketach ? Postaramy sie odpowiedzieć na to pytanie.

Piekarnia w sklepie

Od pewnego czasu standardem jest posiadanie zaplecza technicznego, umożliwiającego dużym marketom własny wypiek chleba. Klienci sklepów wielkopowierzchniowych doceniają to głównie z jednego zasadniczego powodu. Mogą bowiem nabyć świeżo wypieczone, chrupiące pieczywo praktycznie o każdej porze dnia, również popołudniem i wieczorem, kiedy piekarnie są już zazwyczaj zamknięte. To przecież wspaniałe zjeść na kolację dopiero co wyjęte z pieca bułki lub podać aromatyczną bagietkę. Problem w tym, że to, co każdy market nazywa swoją mini piekarnią daleko odbiega od prawdziwej piekarni, a niestety wychodzące z niej pieczywo, ma równie niewiele wspólnego z prawdziwym chlebem.

Wypieki, które możemy nabyć w typowych, tradycyjnych piekarniach to produkty wyrabiane na miejscu od podstaw (lub w przypadku małych punktów dowożone prosto z piekarni). Ciasto przygotowuje się w nich na bieżąco, następnie umieszcza w piecu, a gdy pieczywo jest gotowe, trafia do klientów ciepłe i pachnące. Na pozór nie widać więc różnicy między chlebem czy bułką z piekarni, a tymi samymi produktami wypiekanymi w supermarkecie. Odpowiednie wrażenie tworzą też hasła i slogany, reklamujące wypieki z popularnych sieciówek. Wszystkie niezmiennie podkreślają, że oferowane przez nie pieczywo jest chrupiące, zawsze świeże, no i serwowane prosto z pieca. Jeśli piece są usytuowane bezpośrednio przy sali sprzedaży, tym bardziej wzrasta wiarygodność tych haseł. Wszak klient widzi, jak jego ulubione bułki właśnie wjeżdżają do pieca, a później lądują w wiklinowym koszu – gorące i smakowite.

Sęk w tym, że ciasto, z którego powstają nie jest wcale wyrabiane na miejscu, ale w hurtowni, czasem bardzo odległej, mieszczącej się nawet za granicą (np. w Rumunii lub w Chinach). Aby nadać mu trwałość, zamraża się je, wykorzystując do tego ciekły azot i wkłada do chłodni. Przechowywane miesiącami ciasto trafia w końcu do supermarketów, gdzie jest rozmrażane i wypiekane. Market nie może pozwolić sobie bowiem na zaplecze piekarnicze z prawdziwego zdarzenia, bo to znacznie podniosłoby koszty utrzymania, a tym samym ceny. Zamawiając za to gotowe ciasto i jedynie je wypiekając, oferuje produkt tańczy, niż w tradycyjnej piekarni, lecz na pewno gorszy jakościowo.

W poszukiwaniu dobrego chleba

Ciasto, które ma zostać sprzedane w markecie pod postacią chleba czy drożdżówek lub słodkich rogalików, jest wcześniej traktowane licznymi konserwantami i ulepszaczami. Mają one uchronić produkt przed działaniem pleśni i nadać mu atrakcyjną puszystość oraz właściwy kolor (np. ciemne pieczywo udające razowe). Ale konsumenta narażają na reakcję alergiczną i są szkodliwe dla zdrowia.

Kupowanie pieczywa w supermarkecie nie jest więc dobrym pomysłem. Przypominać powinna nam o tym informacja, że tego typu wypieki powstają z półproduktu głęboko mrożonego, widniejąca obowiązkowo na piecu, opakowaniu lub w obrębie stoiska. Dobrym pomysłem jest za to sprawdzanie składu pieczywa. Jeśli szukamy produktów wysokiej jakości, wiedzmy że takie powstają z niewielkiej ilości składników: wody, mąki, drożdży, soli i ewentualnie ziaren. Ponadto najlepsze pieczywo to prawdziwy chleb wyrabiany na bazie mąki żytniej z pełnego przemiału, z naturalnego zakwasu. Bądźmy zaś pewni, że w ulubionym hipermarkecie takiego, niestety, nie dostaniemy.

Vitalogy
ADMINISTRATOR
PROFILE