Warto zainwestować w sprawdzone marki i kompletny asortyment potrzebny do vaporyzacji, jednak to nie wszystko, na co należy zwrócić uwagę. Nowicjusze i osoby początkujące w kwestiach inhalowania się parami leczniczych ziół prawie zawsze natrafiają na subtelny dylemat – zioła czy koncentraty?

Główną rolę grają indywidualne preferencje użytkownika

Bez wgłębiania się w temat, można rzecz jasna powiedzieć, iż warto spróbować obu metod zdrowotnej inhalacji. Istnieją między nimi jednak subtelne różnice, szczególnie w kwestii zakupu odpowiedniego sprzętu. Aby inhalować koncentraty zdrowotnych ziół, potrzebne są odpowiednio dostosowane waporyzatory lub wymienne moduły komory grzewczej do tzw. dabbingu, czyli inhalowania koncentratu.

Urządzenia przenośne, takie jak słynny vaporizer Aura marki Flowermate, umożliwiają inhalowanie wosków dzięki dołączonej do zestawu wymiennej komorze. Istotna jest też opcja dokładnej regulacji temperatury, ponieważ stężone ekstrakty są znacznie bardziej podatne na szybsze odparowywanie substancji aktywnych.

Czym różni się zatem inhalowanie ziół od dabbingu?

Przede wszystkim koncentraty cechują się znacznie wyższym stężeniem składników aktywnych, które efektywniej waporyzują i zapewniają wyjątkowo gęstą parę w krótkim czasie. Z tego powodu bardzo istotne jest pilnowanie temperatury, która powinna być niższa niż w trakcie odparowywania suszu ziołowego (nawet od 20 stopni Celsjusza).

Dzięki wysokiej koncentracji składników aktywnych skutki działania są intensywniejsze przy mniejszej ilości materiału w komorze grzewczej. Koncentraty ziołowe powinny być nakładane mieszadełkiem lub szpatułką, przy czym warto podkreślić, iż nie ma potrzeby korzystania z takich narzędzi jak kraszer.

Jaki sprzęt umożliwia optymalne inhalowanie ziołowych koncentratów?

Na ogół vaporizery z rozbudowaną funkcjonalnością komory grzewczej oraz precyzyjną regulacją temperatury w dużym zakresie są droższe. W tym wypadku warto skupić się na cenionych markach i produktach sprawdzonych przez użytkowników z całego świata, aby nie utopić pieniędzy w wadliwym sprzęcie. Nie należy się skupiać jednak wyłącznie na cenie. Ceniony na całym świecie przenośny vaporizer Arizer, który umożliwia waporyzowanie jedynie suszu oraz olejków, w podstawowej wersji wraz z akcesoriami kosztuje nawet ponad 500 zł. Równie mobilny vaporizer Aura z wymiennymi komorami grzewczymi do dabbingu oraz inhalacji ziół kosztuje dla porównania niecałe 300 zł.

Susze i koncentraty – te same efekty, inne natężenie

Na ostateczną decyzję wpływa wiele czynników, jednak nie ma potrzeby z niczego rezygnować. Hybrydowe modele takie jak Flowermate Aura pozwalają na korzystanie zarówno z suszu, jak i skoncentrowanego wosku. Susz jest bardzo dobry do inhalowania w trakcie spokojnego spaceru i przebywania na świeżym powietrzu, natomiast intensywny koncentrat pozwoli wprowadzić się w głęboki relaks wieczorem po ciężkiej pracy. Różnica dotyczy przede wszystkim intensywności pary i stężenia substancji aktywnych.

Koncentraty mogą okazać się pomocne dla osób inhalujących przeciwbólowe zioła w trakcie terapii ciężkich chorób, aczkolwiek ich użycie rekreacyjne jest także w pełni uzasadnione. Większość sprzętu do waporyzowania suszu ma podobny zakres funkcjonalności co vaporizer Arizer. Modele przeznaczone do odparowywania suszonych ziół pozwalają zazwyczaj na długie inhalacje, na które składa się nawet kilkanaście buchów. W przypadku vaporyzowania koncentratów czynność ta skraca się nawet do jednej minuty i dwa pociągnięcia z urządzenia często pozwalają na osiągnięcie pożądanych efektów.

Działanie koncentratu jest niemal natychmiastowe, jednak niektórym osobom brakuje tego powolnego inhalowania i niespiesznego wzrostu intensywności działania substancji. Dabbing oraz waporyzowanie suszu to zgoła odmienne doświadczenia, które ostatecznie prowadzą do podobnego efektu. Wybór metody powinien być dostosowany do chwili oraz okoliczności, a także indywidualnych potrzeb.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY