Wariacki trening?

Wariacki trening?

Trening Insanity z pewnością dorównuje swojej nazwie (z ang. insane – szalony, wariacki). Każdy, kto przynajmniej próbował go ukończyć, mówi, że to najbardziej wykańczający trening, w jakim miał okazję uczestniczyć. Podobnie zresztą reklamuje go wydawca, pisząc na swojej stronie, że to prawdopodobnie najtrudniejszy trening fitness, jaki dostępny jest na DVD.

Na czym polega wariacki trening?

Insanity to 60-dniowy program fitness, opracowany przez amerykańskiego trenera Shauna T., sprzedawany na 10 płytach DVD. Plan ćwiczeń opiera się na 6 dniach treningowych i jednym dniu odpoczynku, a każdy trening trwa 30-60 minut. Niezbędne więc jest takie ułożenie sobie dnia, żeby móc wygospodarować czas na ćwiczenia. Bo na przerwy, jeśli chcemy uzyskać widoczne rezultaty, nie możemy sobie pozwolić.

Program opiera się na treningach interwałowych, w skład których wchodzą ćwiczenia cardio i plyometryczne. Tutaj jednak, w przeciwieństwie do tradycyjnych treningów, mamy do czynienia z odwróconymi interwałami – wkładamy w ćwiczenia maksimum energii i mamy jedynie krótkie przerwy na złapanie oddechu.

Ponadto Insanity zawiera „fit testy”, które pozwalają kontrolować nasze postępy. Dzięki odnotowywaniu wyników przed rozpoczęciem programu, w trakcie jego trwania i po zakończeniu, obserwujemy, jak nasza kondycja się poprawia, co jest dodatkową motywacją do dalszej walki.

Trening Insanity – jakie daje efekty?

W pierwszej kolejności Insanity ma za zadanie wyrzeźbić nasze ciało poprzez zamianę tkanki tłuszczowej w mięśniową. Oznacza to, że nie jest typowym programem odchudzającym, który skutkuje znaczną utratą wagi i zeskoczeniem o kilka rozmiarów w dół. Zmiany w wyglądzie naszego ciała są jednak wyraźne – nawet, jeśli licznik wagi nie pokaże wyraźnego spadku. Dostrzeżemy mięśnie, o których posiadanie nawet się nie podejrzewaliśmy, mężczyźni być może nareszcie będą mogli pochwalić się sześciopakiem, a kobiety – idealnym ciałem na plaży. Pod warunkiem oczywiście, że będziemy ćwiczyć zgodnie z zaleceniami, stosować odpowiednią dietę i nie przerwiemy, kiedy pojawią się pierwsze trudności. I że nie poprzestaniemy na jednej serii ćwiczeń (przy czym zalecane jest robienie sobie miesięcznej przerwy przed ponownym rozpoczęciem programu).

Oczywistym „skutkiem ubocznym” programu jest również poprawa naszej kondycji. Bieganie za autobusem czy wchodzenie po schodach nie będzie już nas kosztować zadyszki i kołatania serca, a podjęcie innych regularnych aktywności fizycznych okaże się o wiele łatwiejsze.

Dla kogo ten trening jest nieodpowiedni?

Ze względu na swoją intensywność, trening Insanity nie jest odpowiedni dla osób początkujących, które dopiero zaczynają pracę nad swoim ciałem poprzez aktywność fizyczną. Nie jest też dobrym rozwiązaniem dla osób z dużą otyłością, dla cierpiących na problemy z sercem – trening je bardzo obciąża, co może doprowadzić do poważnych konsekwencji – oraz mających problemy ze stawami kolanowymi. Nie powinny go także stosować kobiety w ciąży.

Podsumowanie wad i zalet

Główną wadą tego programu jest oczywiście jego intensywność i przymus bardzo wysokiego zaangażowania dla osiągnięcia jakichkolwiek efektów. Osoby nieprzyzwyczajone do tak dużego wysiłku mogą się szybko zniechęcić i porzucić treningi. Niewłaściwe wykonywanie ćwiczeń może też prowadzić do przeciążeń mięśni i ścięgien, a nawet kontuzji – dlatego niezwykle ważne jest dokładne podążanie za instrukcjami trenera.

Niezaprzeczalną zaletą jest osiąganie efektów w niedługim czasie. Ostateczne rezultaty różnią się w zależności od każdego ćwiczącego, wszyscy jednak zauważają pewną poprawę – „twardsze” ciało czy zanik cellulitu. Do tego dochodzi również wypracowanie sobie kondycji, która zauważalnie poprawia jakość życia i mobilizuje do podejmowania dalszych starań o pozostawanie w formie. Nie można jednak do końca sugerować się przedstawionymi w reklamie Insanity sylwetkami ćwiczących – jedna seria treningów na pewno nie wystarczy do wyrobienia sobie „kaloryfera” czy efektownych bicepsów. Niestety, 60 dni, nawet przy tak intensywnym treningu, to wciąż za mało, żeby zamienić się w Arnolda Schwarzenegera. Insanity jednak może być świetnym wstępem do rozpoczęcia pracy nad swoim ciałem – po takim treningu mało co w przyszłości okaże się dla nas nieosiągalnym wyzwaniem.

Poniżej możecie sprawdzić, jak wygląda trening w praktyce:

Vitalogy
ADMINISTRATOR
PROFILE

Więcej z tej tematyki:

Mięśnie Brzucha: dlaczego warto je wzmocnić?
Kettlebell: trening z odważnikami
Rower: jak go tanio odnowić?
Trening Obwodowy: czym jest i na czym polega?
Boxing Joga: joga dla twardzieli
Trening Interwałowy: pozbądź się zbędnych kilogramów