Niestety nie zawsze tak jest. Czasem problemy nieuchronnie ciągną nas w stronę końca. Dopóki obie strony związku są tak samo zaangażowane w wyjaśnianie sporów i rozwiązywanie problemów, z każdej kłótni czy kryzysu da się wybrnąć. Ale co decyduje o tym, że niegdyś kochający się na zabój ludzie, zwyczajnie pozwalają umrzeć swojej miłości?
Powody końca związku
Powodów jest oczywiście wiele i w każdym pojedynczym przypadku na rozstanie składa się więcej, niż jeden czynnik. Co ciekawe, zdrada bardzo często nie jest wcale początkiem końca, a jedynie konsekwencją tego, że w związku od dłuższego czasu dzieje się źle. Nie stanowi więc istoty problemu. To raczej tylko dowód, że dotychczasowe problemy zaczęły nas przerastać. Zanim znajdziemy ukojenie w ramionach kogoś innego, we wzajemnych relacjach ma miejsce szereg zmian, które stopniowo osłabiają i niszczą uczucie.
Na co zwrócić uwagę?
Zaczyna się od tego, że coraz rzadziej obdarzamy drugą osobę pozytywnymi uczuciami i myślami. Powoli przestaje nam zależeć i zapominamy o drobnych gestach, którymi niegdyś sprawialiśmy sobie nawzajem przyjemność. Coraz mniej rzeczy robimy wspólnie. Nie mamy ochoty na seks z partnerem. Niestety, w momencie, w którym przestajemy dbać o to, co dobre, do głosu dochodzą negatywne odczucia. Sympatia i szacunek zostają wyparte przez pretensje, wypominanie sobie nieistotnych potknięć oraz szukanie dziury w całym. Z tych postaw rodzą się kłótnie, oskarżenia, cynizm. Przestajemy patrzeć na swój związek sentymentalnym, czułym spojrzeniem. Zamiast pamiętać o pozytywnych doświadczeniach i miłych chwilach, wywlekamy na wierzch stare i nic nieznaczące potknięcia partnera.
Po jakimś czasie nie zależy nam już na tym, aby rozwiązać toczące się spory. Przechodzimy nad nimi do porządku dziennego i pojawia się obojętność. O ile etap kłótni i wzajemnych oskarżeń daje jeszcze szansę na naprawę relacji (kłócimy się, bo wciąż nam zależy), o tyle zobojętnienie świadczy o impasie. Brak wzajemnego wsparcia, zrozumienia i ciepła w naturalny sposób popycha nas tam, gdzie możemy na nie liczyć i rodzi pole do zdrady.