Jak pokonać rutynę w związku?

Jak pokonać rutynę w związku?

Rutyna zwykle jest nazywana wrogiem związku, niebezpieczeństwem, czasem nawet początkiem końca. Z pewnością jednak w relacjach między partnerami mogą czaić się o wiele groźniejsi wrogowie. Rutyna natomiast, choć w popularnym dyskursie tak znienawidzona, nie jest w rzeczywistości niczym złym. Wprost przeciwnie – na co dzień nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo jej potrzebujemy. Cały kłopot z rutyną polega na tym, że musimy nauczyć się ją okiełznać, czasem ograniczyć i nie pozwolić, by wtargnęła tam, gdzie rzeczywiście jest niepożądana.

Trzeci etap miłości

Helen Fisher, amerykańska antropolog i specjalistka od zagadnienia miłości romantycznej oraz zakochiwania się, wykazała w swoich badaniach, że istnieją trzy fazy miłości. Pierwszą jest faza żądzy napędzana przez testosteron oraz estrogen. Po pewnym czasie mamy etap zauroczenia i romantyzmu, a gdy ten minie rozpoczyna się faza przywiązania – najdłuższa i zarazem najbardziej wymagająca. Wiele par nie doczekuje tego momentu – gdy przechodzi zauroczenie i brakuje chęci związania się ze sobą na dobre i na złe, rozstanie jest nieuniknione. Jednak związki, które trwają nadal, wchodzą na wyższy poziom relacji i istotnie się zmieniają. Najczęściej zaczyna się od zamieszkania razem, dzielenia ze sobą wydatków, zwiększania odpowiedzialności, lepszego poznawania siebie i swoich nawyków, a także wypracowywania nowych, wspólnych. Później często przychodzi czas na małżeństwo i dzieci. Mamy coraz więcej obowiązków domowych, przyzwyczajamy się do partnera i do niego przywiązujemy. Często to przywiązanie oraz rutyna biorą górę nad miłością, bliskością. Prawdziwe uczucie zostaje w tyle.

To pewne, że nie uda nam się zatrzymać tych uczuć i emocji, które towarzyszą początkowi związku. Ale powinniśmy robić wszystko, aby obecny stan ciągle przybliżać do tego z przeszłości – przede wszystkim dbać o poczucie bliskości, namiętność, zaufanie oraz o spędzanie wspólnych chwil w taki sposób, aby dawały nam one szczęście i poczucie spełnienia we dwoje. Jeśli nasza relacja oprze się tylko na rutynowych zabiegach, z czasem zapomnimy o uczuciach na tyle, że łączył nas będzie jedynie kredyt, akt małżeństwa i wspólna pościel. A od tego już niedaleko do zdrad, kłamstwa, a w rezultacie do końca związku.

Rutyna kontrolowana

Na początek warto jednak zrozumieć, że rutyna też jest nam potrzebna. Dostrzegamy to zwykle dopiero po rozstaniu czy w trakcie separacji, ponieważ brakuje nam wtedy prostych rzeczy, które robiliśmy razem niemal codziennie – wspólnych śniadań, spacerów, oglądania telewizji, gotowania. Przyzwyczajamy się do nawyków partnera, jego obecności, itd. Starajmy się jednak regularnie przerywać te stałe punkty wspólnego życia czymś nowym, wcześniej nieznanym. Jeśli rzeczywiście rutyna jest wrogiem związku, to wrogami rutyny są spontaniczność i zmiana. Bądźmy więc spontaniczni i uchrońmy się od planowania oraz kontrolowania wszystkiego, inaczej już niedługo każda przeżywana razem chwila będzie jedynie spełnieniem kolejnego obowiązku wynikającego z grafiku.
Na przykład seks. Wielokrotnie zdarza się, że pary mają na niego wyznaczony konkretny dzień tygodnia, a ich relacje seksualne są pozbawione kreatywności. Spontaniczny seks i łóżkowe eksperymenty zawsze będą miłą odmianą dla obojga partnerów.

Nie samym seksem jednak żyje związek. Także w innych sprawach powinniśmy wykazać się pomysłowością, a przede wszystkim inicjatywą zmiany. W środku tygodnia zamiast jeść kolację w domu, wybierzmy się do restauracji lub zorganizujmy piknik w plenerze, a w piątkowy wieczór zamiast po raz kolejny siedzieć przed telewizorem wyciągnijmy wspólnych znajomych na imprezę. Nie musimy od razu rewolucjonizować całego swojego życia, ale przynajmniej zwróćmy uwagę na szczegóły – wyjeżdżajmy razem co weekend, jeśli mamy taki zwyczaj, lecz wybierajmy różne miejsca. Gotujmy nadal wspólne posiłki, ale z tradycyjnej polskiej kuchni przerzućmy się od czasu do czasu na włoską lub meksykańską. Zmieniajmy otoczenie tak często, jak tylko jest to możliwe. Najlepszym sposobem na to są oczywiście podróże. Im dalsze, tym lepsze – po takich zostają w nas najsilniejsze i prawdopodobnie najpiękniejsze wspomnienia. A przeżycia – niezwykłe, jedyne w swoim rodzaju, rzadkie, tym bardziej cementują nasz związek.

Przełamać rutynę

Jeśli podróż, to dlaczego nie autostopem? Jeśli plany na weekend, to dlaczego nie zabawa w wesołym miasteczku? Odrobina szaleństwa na pewno nie pozwoli nam się ani od siebie oddalić, ani zanadto spoważnieć. Pozwoli za to ustrzec się od nudy, przyjaciółki rutyny.

Kolejny sposób na wzbogacenie związku o pozytywne emocje to wspólne uprawianie sportu. Podobno działa skuteczniej niż terapia małżeńska, a już z pewnością ma wpływ na efektywniejszy trening, dzięki wzajemnej mobilizacji i elementom zdrowej rywalizacji.

Wreszcie, chociaż większość tych wskazówek dotyczy wspólnego spędzania czasu, nie bójmy się chwilowych rozstań. Aby mieć udany związek, nie trzeba wcale każdych wakacji spędzać razem, posiadać tych samych zainteresowań i nie rozstawać się na krok. Kilkutygodniowa rozłąka pozwala odpocząć od rutyny, a następnie za nią zatęsknić. Dawajmy więc sobie więcej przestrzeni na co dzień, upewniajmy się, że każde z nas ma swoje własne zajęcia, do których może uciec i w chwili kryzysu złapać przy nich oddech.

Vitalogy
ADMINISTRATOR
PROFILE

Więcej z tej tematyki:

Długotrwały Związek: jak go osiągnąć?
Antykoncepcja Hormonalna: od jakiej zacząć?
Koniec Związku: jak rozpoznać, że nadchodzi?
Krążki Dopochwowe: czy warto ich używać?
Terapia Par: czy warto z niej skorzystać?